Jestem już na półmetku błogosławionego stanu i chociaż z różnych źródeł wiem, że moje włosy powinny być sprężyste, błyszczące to nie prezentują się tak, jakbym tego chciała.
Wydaje mi się, że farbowanie włosów w ciąży nie jest wskazane, gdyż bezpośredni kontakt farby ze skórą może wpłynąć na dziecko. Niektórzy zalecają balejaż- zawinięte w sreberka włosy nie dotykają skóry głowy i zagrożenie ze strony farby jest minimalne.
Co o tym sądzicie? Czy są jakieś wyjątkowo delikatne farby?
Jak nadać życia zmęczonym włosom, które ewidentnie potrzebują koloru?
Jeśli nie należysz jeszcze do społeczności doURODY.pl
koniecznie zobacz jakie korzyści płyną z
rejestracji i załóż sobie konto!


farbowanie w ciąży
z tego co wiem to nie można farbować włosów do 3 miesiąca ciąży, nie wiem ile w tym prawdy (dowiedziałam się od fryzjerki) to ja bym nie ryzykowała z bezpośrednim kontaktem farby ze skórą. Skóra "pochłania" wszystkie chemiczne składniki, dostaje się to do krwiobiegu i twoja dzidzia też skorzysta z farbowania... moim zdaniem najlepiej i najzdrowiej będzie przeczekać te 4 miesiące jeszcze...no chyba że dostaniesz zgodę od lekarza :)
Ja przez całą ciąże normalnie farbowałam włosy, fryzjerzy wykonywali proces tak jak zawsze. Może lepiej używać delikatniejszych farb o mało wyrazistych zapachach. Może takie bez amoniaku, teraz na rynku jest naprawdę duży wybór. Bardzo ładny zapach mają catingi loreala. Polecam i myślę że tobie i twoje maleństwu nic nie grozi.
A może poeksperymentujesz z szamponami koloryzującymi? Są o wiele łagodniejsze od farb, a jeśli masz teraz farbowane włosy to efekt nie zmyje się z 2 kąpielami. Jak nie jesteś ryzykantką to możesz spróbować :)
Bądź co bądź jestem za tym by spytać się lekarza, który Cię prowadzi :-) Bo fryzjerka może wprowadzić w błąd, a nie chcesz chyba by Twojej dzidzi coś się stało (bądź też Tobie...).
Bądź co bądź jestem za tym by spytać się lekarza, który Cię prowadzi :-) Bo fryzjerka może wprowadzić w błąd, a nie chcesz chyba by Twojej dzidzi coś się stało (bądź też Tobie...).
Macie rację, najlepiej zapytam ginekologa.
I dobrze, lepiej posłuchać osoby, która zna się na chemii i medycynie niż później żałować przez całe życie, że bobasowi mogło się coś stać. Bo może być i tak, że fryzjerka chciałaby jedynie na Tobie zarobić, byleby ufarbować, nie licząc na późniejsze konsekwencje w postaci jakiś chorób u dzidzi.
Hmm.. zdania na ten tema są podzielone..Niektórzy mówią żeby zaczekać z farbowaniem do 12 tygodnia... inni do 24 tyg. Najlepiej w I trymestrze darować sobie farbowanie.Nie chce nikogo urazić, ale wydaje mi się, że można przeżyć 9 miesięcy bez farbowania włosów Moim zdaniem najlepiej zasięgnąć porady u specjalisty, czyli swojego ginekologa.
punia2020Hmm.. zdania na ten tema są podzielone..Niektórzy mówią żeby zaczekać z farbowaniem do 12 tygodnia... inni do 24 tyg. Najlepiej w I trymestrze darować sobie farbowanie.Nie chce nikogo urazić, ale wydaje mi się, że można przeżyć 9 miesięcy bez farbowania włosów Moim zdaniem najlepiej zasięgnąć porady u specjalisty, czyli swojego ginekologa. Jestem tego samego zdania. Nie ma co ryzykować, chyba że dostanie się zielone światło od ginekologa (np. na farbę). Ja i tak bym użyła szamponu koloryzującego.
Ja robiłam baleyage przez całą ciążę, w tym pasemka rozjaśniaczem, najpierw w 10 tc, potem koło 20 tc i 2 tyg przed porodem. Nic się dziudziulkowi nie stało, to nieprawda, że farby szkodzą maluszkowi! Tutaj bardziej chodzi o zapach który wdychamy, dlatego najlepiej wybierać te które maja jak najmniej amoniaku i nie śmierdzą, bo możemy u pani fryzjerki np zwrócić śniadanko:D. Nie nalezy popadać w skrajności, kobietki, więcej świństw wdychamy idąc koło przejeżdżających samochodów! A przecież nie można się izolowac i nigdzie nie wychodzić, bo jest się w ciąży:)
Karola77Ja robiłam baleyage przez całą ciążę, w tym pasemka rozjaśniaczem, najpierw w 10 tc, potem koło 20 tc i 2 tyg przed porodem. Nic się dziudziulkowi nie stało, to nieprawda, że farby szkodzą maluszkowi! Tutaj bardziej chodzi o zapach który wdychamy, dlatego najlepiej wybierać te które maja jak najmniej amoniaku i nie śmierdzą, bo możemy u pani fryzjerki np zwrócić śniadanko:D. Nie nalezy popadać w skrajności, kobietki, więcej świństw wdychamy idąc koło przejeżdżających samochodów! A przecież nie można się izolowac i nigdzie nie wychodzić, bo jest się w ciąży:)
Zgadzam się, również słyszałam, że wystarczy wybierać farby, które nie zawierają amoniaku i nie popadać w przesadyzm i np. całkowicie rezygnować z farbowania włosów i chodzić z odrostami na pół głowy. Kobieta w ciąży musi być zadbana i czuć się dobrze.
Zgadzam się, również słyszałam, że wystarczy wybierać farby, które nie zawierają amoniaku i nie popadać w przesadyzm i np. całkowicie rezygnować z farbowania włosów i chodzić z odrostami na pół głowy. Kobieta w ciąży musi być zadbana i czuć się dobrze.