Kochani, startujemy z akcją testowania samoopalaczy i kremów brązujących! Na Wasze recenzje czeka 6 różnych produktów 5 producentów:

- Pharmaceris
- Ziaja
- Dr Irena Eris
- Oriflame
- Lirene

Do przetestowania każdego z 6 produktów zostaną wytypowane 3 osoby, poszukujemy więc 18 Trendsetterek. O tym, kto dostanie jaki produkt zadecyduje Redakcja na podstawie Waszych wypowiedzi, dlatego nie zdradzamy na razie, jakie dokładnie produkty będziecie oceniać. Każdej Trendsetterce zostanie przydzielony JEDEN produkt, który będzie zobowiązana rzetelnie przetestować.

Jak zostać Trendsetterką?

Aby zyskać szansę wzięcia udziału w naszych testach, zgłaszajcie swoje kandydatury, zamieszczając poniżej wypowiedzi. Napiszcie, jaką macie karnację, dlaczego chciałybyście stosować samoopalacze i dlaczego to właśnie Wy byłybyście dobrymi recenzentkami?

Na Wasze zgłoszenia czekamy od 18.05.2011 do 23.05.2011 do godziny 12:00.

UWAGA! Każda z Uczestniczek zgłaszając swoją kandydaturę do testów, zobowiązuje się jednocześnie rzetelnie przetestować dany produkt (jeśli zostanie wytypowana do jego testowania) oraz zdać pełną i szczegółową relację z jego użytkowania zgodnie z wytycznymi podanymi przez Organizatorów akcji. Zgłoszenie swojej kandydatury jest jednoznaczne z akceptacją powyższego regulaminu.

Chętnie wzięłaby udział w akcji. Nie korzystam z solarium, a moja skora widziała słońce ostatni raz chyba w sierpniu :) Mam jasno-średnia karnację. Opalam się z reguły pierwszy raz na czerwono, ale dość szybko brązowieje :) Dlatego myślę, że "skórnie" nadawałabym się do tego testu.
Co jeszcze... Może to że nie boje się wypowiadać swojego zdania, że chętnie podzielę się uwagami odnośnie produktu :) A poza tym to ciekawe doświadczenie :) a ja lubię próbować nowych rzeczy :)) Pozdrawiam :))

Jestem blondynka o jasnym odcieniu skóry- więc idealna do testowania samopopalacza- na janej skórze widac najlepiej czy dobrze kryje, nie zostawia smug no i czy ma naturalny odnień. Uwielbiam testowac wszelkie nowości a moja skóra swietnie to znosi- pozniej opowiadam o odczuciach kolezankom, na facebooku i forach róznorakich

Chciałabym przetestować samoopalacze, ponieważ jestem zwolenniczką tego typu opalenizny.
Nie eksponuję się na słońce, ponieważ opala mnie na czerwono i nie korzystam z solariów.
Mam jasną karnację, wręcz bladą (chłodny typ urody: włosy blond, niebieskie oczy i blada cera).
Potrafię rzetelnie i szczegółowo opisać kosmetyk, uwzględniając wszystkie jego cechy, a jako osoba korzystająca z samoopalaczy mam doświadczenie w precyzowaniu cech stanowiących zarówno wady jak i zalety tego rodzaju kosmetyków.
Jeśli chodzi o samoopalacze biorę pod uwagę m.in.:
- łatwość rozprowadzania
- szybkość wchłaniania
- ocenę efektu - czy jest naturalny
- szybkośc pojawienia się opalenizny
- jej trwałość (liczona w dniach)
- sprawdzam czy nie zmywa się podczas tonizowania skóry i peelingu jak to jest w przypadku niektórych kremów brązujących i samoopalających
- oceniam estetykę opakowania
- zgodność cech z opisanymi przez producenta na opakowaniu
- konsystencję
- sprawdzam czy pompki/spryskiwacze/zatyczki na szyjkach butelek pomagają w dozowaniu kosmetyku (czy nie wydostaje się go za dużo ani za mało)
- zapach
- pojemność i cenę
- wydajność kosmetyku.

jestem blondynką ale nie mam bardzo jasnej karnacji.Lekko śniadą, szybko się opalam,ale w tym roku nie mogę korzystać za bardzo ze słońca ani solarium,dlatego stosuję samoopalacze. Chetnie przetestuję inne niż dotychczas stosowałam i wyrażę swoją opinię. Mam już w tej sprawie podstawy,bo stosowałam różne kremy,więc łątwo bedzie mi wyrazić opinię.Polecam sięjako testerka.

Widzę po wypowiedziach koleżanek,że mamy podobny typ urody :) jestem blondynką o bardzo jasnej karnacji. tu dla przybliżenia parę zdjęć : http://www.maxmodels.pl/galerie/5/1/8/200518/95513.JPG http://www.maxmodels.pl/galerie/7/9/1/87791/11482.jpg http://www.maxmodels.pl/galerie/7/9/1/87791/22498.JPG
brwi bardzo jasne,niewidoczne, liczne znamiona na ciele, przez co mało się opalam:)
Kiedyś stosowałam samoopalacze,ale zostawały smugi na ciele. Oczywiście przed naniesiem samoopalacza był peeling,żeby równomiernie był rozsmarowany niestety nic to nie dało. To było dobre kilka lat temu,więc mam nadzieję,że konsystencja, aplikacja poszły do przodu :)
jestem bardzo ciekawa musu samoopalającego dr Irena Eris, musy same swoją konsystencją lepiej się wchłaniają i nie 'kleją' się jak kremy i żele :)

Mam jasną karnację i ciężko mi się opalić,dlatego najlepszym rozwiązaniem jest dla mnie samoopalacz,również ze względu na przebarwienia słoneczne,które później ciężko usunąć.Bardzo lubię testować kosmetyki i dzielić się opinią na ich temat,dlatego też uważam,że byłabym dobrą testerką i recenzentką.

Niestety, piękna opalenizna i godziny wylegiwania się na słoneczku, mogą być dla mnie tylko marzeniem... Tak się składa, że mam sporo znamion i piegów, z którymi oczywiście da się żyć, ba... nawet pokochać, ale próby uzyskania ładnego kolorytu skóry, opierają się w moim przypadku głównie na podejściu zdroworozsądkowym. W związku z powyższym, nawet, gdy wybieram się na wakacje, stosuję bardzo wysokie filtry, a by nie czuć się jak odludek, smaruję skórę różnymi preparatami brązującymi (zarówno balsamami, jak i samoopalaczami). W swoim życiu, testowałam już wiele kosmetyków tego typu, ale nie znalazłam dotychczas idealnego, szczególnie z niższej półki cenowej. Ciągle szukam, i wybierając kolejny produkt, ufam, że w końcu okaże się strzałem w dziesiątkę... Cześć recenzji tego typu kosmetyków wrzuciłam już wcześniej na stronkę, więc, jeśli dane mi by było móc ocenić któryś z proponowanych do testów, to najchętniej wybrałabym taki, którego jeszcze nie używałam... a nóż okazałby się swoistym must have ;)

Co do mojego wyglądu... - mam jasną karnację, łąkę piegów na całym ciele, włosy w kolorze rudo - blond i błękitne oczy :)

Podobno moim typem urody jest lato: ciemne oczy, ciemne włosy, raczej jasna karnacja. Ale właśnie ta karnacja to jakiś chichot losu. Źle czuję się z taką jasną (jak na mój gust) skórą, uwielbiam gdy razem z pierwszymi promieniami słońca promyki muskają ją nadając fajny złocisty blask. Dopóki nie zobaczyłam reportażu o kilku procentowym wzroście zachorowań na nowotwory skóry w Polsce, czego skutkiem są solaria byłam stałą klientką takiego gabinetu. Teraz cóż, teoretycznie latem mogę liczyć na słońce, ale że pracuję do późna a w weekendy słońce często odpoczywa za chmurką, trudno się opalić. Stosuję więc, metodą prób i błędów różne samoopalające kremy musy, pianki, chusteczki. Niektórym produktom mówię zdecydowane tak, innym daję drugą... trzecią szansę i niestety bywa, że to szansą ostatnia. Samoopalacze to dla mnie nie pierwszyzna, z powodu zacięcia by przybrązowić skórę na pewno będę używała ten który mi zaproponujecie. Jeśli recenzji nie ograniczacie mnie do stu znaków to także się nadaję :) Z pewnością będę miała dużo do opisania.

Mam wyjątkowo jasną karnację, wręcz porcelanowo-białą. I jak łatwo się domyślić moje letnie opalanie to istna metamorfoza w czerwoną Indiankę. Dlatego unikam słońca, a moja karnacja nawet w słonecznie dni pozostaje nieopalona. Wzdychając i oglądając dziewczyny z pięknymi opaleniznami nie raz próbowałam różnych samoopalaczy. Niestety dotychczasowy efekt jest mizerny. Mimo starannego rozprowadzania produktów, zawsze wyskakują przebarwienia, plamy.
Dlatego chętnie zostałabym trendsetterką w tej akcji, ponieważ może dziewczyną o podobnym typie urody jak ja da to światełko w tunelu na tegoroczną opaleniznę.