Jeśli nie należysz jeszcze do społeczności doURODY.pl
koniecznie zobacz jakie korzyści płyną z
rejestracji i załóż sobie konto!


Grupa: Zdrowy wygląd skóry z Pharmaceris! Temat: Weź udział w konkursie "Zdrowy wygląd skóry z Pharmaceris!"
“SŁOŃCE !
- To jest to, co moja cera kocha najbardziej, a moje zaskórniki wręcz nienawidzą!
I wcale nie należy obawiać się promieniowania, bo nawet w dermatologii stosuję się foto- czy fotochemoterapię - odpowiednie leczenie ultrafioletem.
Ja stosuję najprostszą jej modyfikację, dostępną dla każdego - czyli helioterapię! (Wiadomo pamiętając zawsze o FILTRACH, aby uchronić skórę przed karcynogennym działaniem UV-B, czy UV-C, jak i przed uszkodzeniem włókien kolagenowych, a w związku z tym z przyspieszonym procesem starzenia się skóry - za co odpowiedzialny jest UV-A). Jest WIOSNA - czyli idealna pora, żeby rozpocząć taką terapię i np. w ramach joggingu, czy spaceru, usiąść na ławce w parku na 15 minut i łapać cudotwórcze promienie, bowiem:
Słońce: wysusza, pomaga zasklepić zaskórniki, działa przeciwbakteryjnie, wpływa relaksująco i zdecydowanie przeciwdepresyjnie, korzystnie reguluje naszą gospodarkę witaminową (D3), ah no i na końcu najlepsze działanie: zapewnia nam atrakcyjność przez efekt opalonej, zroszonej brązem, estetycznej cery - której efektem ubocznym może być jedynie zainteresowanie płci przeciwnej...
I choć na co dzień na moją prywatną wojnę z niedoskonałościami skóry wybieram mocniejszą artylerię stosując żel, tonik i krem, to słońce w naszej szerokości geograficznej jest tym magicznym dodatkiem - które przeważa szalę na moje zwycięstwo! GORĄCO polecam!!! ;))”
“SŁOŃCE !
- To jest to, co moja cera kocha najbardziej, a moje zaskórniki wręcz nienawidzą!
I wcale nie należy obawiać się promieniowania, bo nawet w dermatologii stosuję się foto- czy fotochemoterapię - odpowiednie leczenie ultrafioletem.
Ja stosuję najprostszą jej modyfikację, dostępną dla każdego - czyli helioterapię! (Wiadomo pamiętając zawsze o FILTRACH, aby uchronić skórę przed karcynogennym działaniem UV-B, czy UV-C, jak i przed uszkodzeniem włókien kolagenowych, a w związku z tym z przyspieszonym procesem starzenia się skóry - za co odpowiedzialny jest UV-A). Jest WIOSNA - czyli idealna pora, żeby rozpocząć taką terapię i np. w ramach joggingu, czy spaceru, usiąść na ławce w parku na 15 minut i łapać cudotwórcze promienie, bowiem:
Słońce: wysusza, pomaga zasklepić zaskórniki, działa przeciwbakteryjnie, wpływa relaksująco i zdecydowanie przeciwdepresyjnie, korzystnie reguluje naszą gospodarkę witaminową (D3), ah no i na końcu najlepsze działanie: zapewnia nam atrakcyjność przez efekt opalonej, zroszonej brązem, estetycznej cery - której efektem ubocznym może być jedynie zainteresowanie płci przeciwnej...
I choć na co dzień na moją prywatną wojnę z niedoskonałościami skóry wybieram mocniejszą artylerię stosując żel, tonik i krem, to słońce w naszej szerokości geograficznej jest tym magicznym dodatkiem - które przeważa szalę na moje zwycięstwo! GORĄCO polecam!!! ;))”
Grupa: Zimowa podróż marzeń z Floslekiem Temat: Weź udział w konkursie "Zimowa podróż marzeń w Floslekiem"
“mam w genach zimowe ekspedycje.. mój tata mieszkał przez pół roku na Polskiej Stacji Antarktycznej im. Arctowskiego. I choć jako dziecko kochałam opowieści mojego taty i uwielbiałam, mając za natchnienie stos jego "egzotycznych" fotografii, przenosić się tam wyobraźnią, to teraz nie marzy się aż tak srogi klimat, ani eksploracja Szetlandów Południowych (choć Flos-lek - na pewno spisałby się tam na medal...) otóż ja, jako urodzony indywidualista, wybrałam sobie trochę mniej ekstremalny klimat, choć bywający kapryśny i mimo wszystko ambiwalentnie względem mojego charakteru - miejsce o większej gęstości zaludnienia niż Arktyka... przetestowałabym kosmetyki Winter Care w mojej ukochanej Ameryce Północnej, a dokładnie w najlepszym państwie świata - w Kanadzie. uwaga zabrzmi to dziwnie... ale mam psa, rasy Labrador retriever. Dlatego też moim jednym, z aktualnie wielu marzeń (bo czymże jest człowiek bez nich..) jest zabranie mojego cudownego czworonoga do jego "ziemi ojczystej" - i ponowna wizyta w Kanadzie, ale tym razem - zabrałabym Winter Care i Bazyla do Nowej Fundlandii i w okolice Półwyspu Labrador na zimową wyprawę... ;) ”
“mam w genach zimowe ekspedycje.. mój tata mieszkał przez pół roku na Polskiej Stacji Antarktycznej im. Arctowskiego. I choć jako dziecko kochałam opowieści mojego taty i uwielbiałam, mając za natchnienie stos jego "egzotycznych" fotografii, przenosić się tam wyobraźnią, to teraz nie marzy się aż tak srogi klimat, ani eksploracja Szetlandów Południowych (choć Flos-lek - na pewno spisałby się tam na medal...) otóż ja, jako urodzony indywidualista, wybrałam sobie trochę mniej ekstremalny klimat, choć bywający kapryśny i mimo wszystko ambiwalentnie względem mojego charakteru - miejsce o większej gęstości zaludnienia niż Arktyka... przetestowałabym kosmetyki Winter Care w mojej ukochanej Ameryce Północnej, a dokładnie w najlepszym państwie świata - w Kanadzie. uwaga zabrzmi to dziwnie... ale mam psa, rasy Labrador retriever. Dlatego też moim jednym, z aktualnie wielu marzeń (bo czymże jest człowiek bez nich..) jest zabranie mojego cudownego czworonoga do jego "ziemi ojczystej" - i ponowna wizyta w Kanadzie, ale tym razem - zabrałabym Winter Care i Bazyla do Nowej Fundlandii i w okolice Półwyspu Labrador na zimową wyprawę... ;) ”

Dowiedz się, w jaki sposób inne użytkowniczki radzą sobie z pielęgnacją ciała. Na jaki zabieg warto się zdecydować i gdzie najlepiej go wykonać?
Zostań częścią społeczności Do Urody.pl!